PRZECZYTAJCIE NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM!
"Come here baby." I moaned.
Delikatne uczucie czyjegoś ciepłego dotyku dotknęło mojej opuchniętej kobiecości budząc mnie z głębokiego snu. Moje ciemne brwi zmarszczyły się w zmieszaniu jak i przyjemności, gdy moje sutki były słodko ssane przez język, co powodowało, że stały na baczność. Moje usta były lekko rozchylone a jęk uciekł z mojego gardła. Moje dłonie zacisnęły się w pięści chwytając jedwabistą pościel mocno, gdy przyjemność płynęła w moich żyłach.
- O-oh- jąkałam się, moje oczy nadal były zamknięte a moje sutki nadal zabawiane. Jeden był ssany a drugi ściskany. Wygięłam plecy w łuk pragnąc więcej mojej karmelowej piersi w ich ustach.
- Mmm - oni jęknęli naprzeciwko mnie przesyłając wibracje do mojej twardej kobiecości. Uniosłam biodra próbując otrzeć moją szparkę o coś, aby zwiększyć przyjemność.
- Och to jest to, czego pragniesz kochanie - mówili z oczywistym uśmieszkiem. Dyszałam.
- O-oh- jąkałam się, moje oczy nadal były zamknięte a moje sutki nadal zabawiane. Jeden był ssany a drugi ściskany. Wygięłam plecy w łuk pragnąc więcej mojej karmelowej piersi w ich ustach.
- Mmm - oni jęknęli naprzeciwko mnie przesyłając wibracje do mojej twardej kobiecości. Uniosłam biodra próbując otrzeć moją szparkę o coś, aby zwiększyć przyjemność.
- Och to jest to, czego pragniesz kochanie - mówili z oczywistym uśmieszkiem. Dyszałam.
-
Justin kochanie proszę - poprosiłam, gdy słowa opuściły jego usta. Wiedziałam,
że to był on. Wiedziałam, że to był mój Justin.
-
Cholera kochanie wiesz, co zacząć ze mną robić - mruknął a jego ciepły oddech
uderzył w mojego nabrzmiałego sutka. Znów uniosłam plecy a mój sutek otarł się
o jego ciepły policzek.
-
Justin dotykaj mnie - przyznałam podczas podnoszenia moich bioder, moje ciało
drgnęło lekko, gdy moja cipka dotknęła jego języka. Wzdychałam z przyjemnością
nadal unosząc moje biodra w górę, ale powoli zaczynałam być zmęczona, gdy punkt
kulminacyjny zaczął się zbliżać. - Justin - zaskomlałam.
-
Jeśli chcesz tego musisz to zdobyć kochanie - uśmiechnął się, ale usłyszałam
jak wymięka. Uniosłam ponownie biodra, ale nie mogłam dotrzeć do jego
języka.
-
Kochanie proszę - błagałam. - Proszę liż moją cipkę. Potrzebuję abyś lizał moją
mokrą szparkę. Proszę spraw abym doszła. Proszę! Jesteś jedynym facetem, który
potrafi sprawić, że doznaję orgazmu tak bardzo - powiedziałam uwodzicielsko
podczas oblizywania moich ust i ściskania sutków.
-
Kurwa - zaklął a jego ciepły oddech uderzył o moją pulsującą szparkę. Nagle
jego język pieścił moją łechtaczkę z pasją. Dał wszystko, co mógł, aby dotrzeć
do mojego orgazmu. On lizał, ssał, gryzł i całował moją cipkę ostrożnie. Nie
mogłam poradzić nic na wulgaryzmy opuszczające moje usta gorączkowo, gdy moje
ciało wykręciło się z absolutną niesamowitą przyjemnością.
-
Belle? - uroczy głosik powiedział sennie. Zamknęłam oczy, aby otworzyć je
ponownie i zastać ciemność. - Belle? - powtórzyło się.
Odwróciłam
głowę w stronę Lily, która spakowała wszystko tak jak ją poprosiłam.
Westchnęłam i założyłam mój płaszcz oraz buty po tym jak pomogłam Lily z jej
ciuchami. Powiedzieć, że byłam smutna, że ona wyjeżdża był niedopowiedzeniem.
Oczywiście, mam przyjaciół, ale Lily wydaje się jedynym, który ma mnie. Ona
zawsze wywołuje u mnie uśmiech i jest taka radosna.
-
Będę za tobą tęskniła dynio - powiedziałam kucając, aby być z nią twarzą w
twarz. Ona westchnęła tak jak ja przed chwilą.
-
Ja też będę za tobą tęskniła, B. Kocham cię - powiedziała zarzucając swoje małe
rączki na moją szyję. Westchnęłam głęboko czując odrobinę depresji jak zwykle,
gdy mam Lily i muszę oddać ją z powrotem.
- Ja też cię kocham robaczku.
- Dziękuję bardzo za opiekę nad nią Isabella - moja matka powiedziała z pełnym uznaniem.
- Tak, kochanie. Dziękujemy.- mój tata powiedział z tym samym
uznaniem.
- Tak jak powiedziałam wcześniej, nie mam nic przeciwko zajmowania
się Lily. Właściwie to kocham to. Zawsze świetnie się razem bawimy. Prawda
robaczku Lily? - powiedziałam z uśmiechem.
- Tak jest! - uśmiechnęła się. Zdecydowałam zostać trochę dłużej,
lecz wkrótce zdecydowałam się już wracać do domu.
- Do widzenia kochanie - moja mama powiedziała przed złożeniem na
moim policzku całusa, tata zrobił to samo.
- Okaż mi trochę miłości za nim wyjadę robaczku - uśmiechnęłam się
do Lily, gdy usłyszałam jak jej małe nóżki biegną do mnie. Skoczyła w moje
ramiona a ja zachichotałam w jej kręcone włosy. - Miałam dużo zabawy z Tobą kochanie.
- Ja też się z Tobą dobrze bawiłam - zachichotała. Dałam jej kilka
buziaków, co sprawiło, że dziewczynka zaczęła się śmiać swoim pięknym śmiechem.
Powiedziałam ostatni raz do widzenia przed wyjściem, po czym zbiegłam po kilku
schodkach do mojego samochodu próbując się pośpieszyć i wydostać się z tej
zimnej pogody.
- Ugh. co? - jęknęłam, gdy wsiadłam do auta a mój telefon zaczął
dzwonić. Wyciągnęłam go z kieszeni i zobaczyłam, że było to przychodzące
połączenie od... - Justin? - uśmiechnęłam się odpalając samochód.
- Hej piękna. Co tam? - wychrypiał.
- Oh, nic takiego. Właśnie opuszczam dom rodziców - powiedziałam
wyjeżdżając z ich sąsiedztwa. - A u Ciebie? - zapytałam.
- Nic takiego. Zrobiłem kilka tacos i zastanawiam się, kogo na
całym świecie mógłbym poprosić, aby pomógł mi je zjeść - powiedział uroczo.
- Justin czy ty pytasz mnie czy przyjdę? - zachichotałam a on
zaśmiał się.
- Być może.
- No to powinieneś być szczęśliwy, że jesteś uroczy a ja głodna,
bo byłbyś samotny dziś wieczorem kochanie - powiedziałam beztrosko, nie myśląc
o słowach, które wypuszczałam z moich ust.
- Oh, więc myślisz, że jestem słodki? - zachichotałam.
- Być może.
Kontynuowaliśmy naszą luźną rozmowę dopóki nie dotarłam do jego
apartamentowca.
- Hej wpuść mnie do środka - powiedziałam do telefonu przed
rozłączeniem się. Weszłam do środka przerażającej windy i pojechałam na górę do
jego dużego mieszkania. Wcisnęłam przycisk oznajmiający, że ktoś był po drugiej
stronie ogromnych drzwi.
- Hej kochanie - przywitał się szybko przed rozsunięciem drzwi.
- Hej Justin - uśmiechnęłam się przytulając go i dając mu małego
całusa w policzek. Weszliśmy do środka po tym jak on zamknął i zablokował
drzwi. Pyszny zapach mięsa do taco wypełnił mój nos a ja jęknęłam z
zadowolenia.
- Pachnie dobrze prawda? - Justin zapytał zza mnie podczas
ściągania mojej kurtki. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się kiwając głową.
Nie zdawałam sobie sprawy jak blisko był aż poczułam jego ciepły oddech na
moich ustach. Przysunęłam rękę do jego policzka osłaniając go delikatnie.
Przysunęłam jego usta bliżej moich i złożyłam na nich słodki pocałunek. Czułam
jak jego usta wykrzywiają się w uśmiechu, gdy moje zrobiły to samo.
- Mmm pyszne - szepnęłam patrząc w jego oczy. Odsunęłam się, aby
ściągnąć moje buty, podczas gdy on jęknął w seksownej frustracji. Zachichotałam
a moje kręcone włosy opadły w dół na moje ramiona. Przebiegłam palcami po moich
naturalnych lokach i westchnęłam, gdy poczułam silne ramiona Justina trzymające
mnie blisko jego piersi.
- Ładnie pachniesz - zaśmiał się, jego komentarz przerwał
milczenie. Zachichotałam na jego uroczość.
- Jesteś taki słodki - powiedziałam z uśmiechem. On przytulił
swoją twarz do mojej szyi, jego nos otarł się o moją delikatną skórę.
Przygryzłam wargę, aby powstrzymać jęk, podczas gdy on kontynuował. Moje oczy
były zamknięte a jego nos łaskotał moją skórę.
Nagle rozległ się dźwięk jego zegara w kuchence a my odskoczyliśmy
od siebie. Trzymając rękę przy piersi zaśmiałam się tak jak Justin za nim
puścił moje ciało, aby wyłączyć zegar oraz piekarnik.
- To było takie dobre Justin - jęknęłam połykają ostatni kawałek
pysznego jedzenia.
- Wiem - powiedział pewny siebie, po czym zaczął zbierać brudne
naczynia. Zachichotałam i postanowiłam pomóc mu sprzątać. Pozbierałam to, czego
on nie zabrał i umieściłam to w zlewie. Wytarłam stół i wywaliłam ręczniczek do
kosza. Na szczęście na naszych talerzach nie było żadnych pozostałości, więc
mieliśmy mniej do czyszczenia. Po około kwadransie skończyliśmy.
Usiadłam na jego wygodnej kanapie i wzięłam oddech. Spojrzałam,
aby zobaczyć Justina niosącego dwa kieliszki wypełnione czerwonym winem i butelkę,
aby mógł ponownie napełniać nasze kieliszki. Uśmiechnęłam się dziękująco, gdy
wręczył mi mój ulubiony trunek. Odłożył butelkę, po czym usiadł niedaleko moich
małych stóp przed podniesieniem ich i ułożeniu na jego kolanach.
Przeprowadziliśmy krótką rozmowę za nim wino dało mi kopniaka i zaczęło buzować
w moich hormonach.
- Pokaż mi swój aparat - powiedziałam kończąc trzeci kieliszek
wina. Justin przełknął ślinę przed wstaniem po aparat. Usiadłam wygodnie czując
się bardziej zrelaksowana niż za nim tu przyszłam. Oglądałam dokładnie jak
Justin wrócił na kanapę z aparatem w ręku. Podał mi go po włączeniu. Oglądałam
jego zdjęcia zapamiętując wszystkie piękne obrazy. Nagle natknęłam się na
zdjęcie... mnie.
- Kiedy je zrobiłeś? - spytałam. To było w dniu, kiedy pierwszy raz
się zobaczyliśmy, lecz nie pamiętam żeby on był z aparatem i nie widziałam, aby
robił mi to zdjęcie.
- Zrobiłem je za nim na mnie spojrzałaś - powiedział, po czym
pocałował moją skroń. Zachichotałam, po czym spojrzałam w górę, aby zauważyć,
że w jakiś sposób przysunęliśmy się do siebie a jego ciepła ręka pieściła moje udo,
podczas gdy druga oplatała moje ramiona. Spojrzałam w jego oczy, aby
zobaczyć kilka emocji wirujących wokół szybko, za szybko dla mnie, aby
spróbować dowiedzieć się, jak się czuje.
- Żałuję, że nie mogę zostać z tobą na zawsze - powiedziałam
pokornie, zbliżając się do jego przyjemnego ciała. - Sprawiasz, że czuje... Coś,
czego nie czułam nigdy przedtem - szepnęłam w jego usta.
- Kochanie - jęknął. - Nigdy nie spotkałem kogoś z tak piękną
duszą jak twoja. Uczucia, które biegną przeze mnie, gdy jesteś w moich
ramionach są niepodobne do niczego, co kiedykolwiek doświadczyłem - wychrypiał
za nim jego usta dotknęły moje.
Iskry eksplodowały w całym moim ciele, pozwoliłam jękowi wydobyć z
moich ust podczas pocałunku. To było tak silne, tak zmysłowe, tak pełne
miłości, tak niesamowite. Pochyliłam moje ciało bliżej jego chcąc poczuć go
dotykającego mnie chcąc więcej niego. Moje palce chwyciły jego jedwabiste włosy
starając się pogłębić namiętny pocałunek. Pocałunek zaczął stawać się coraz gorętszy,
gdy jego łagodny język całował słodko moje usta. Otworzyłam usta zapraszając
jego język do środka mojej buzi.
Moje ciało zostało przeniesione na jego kolana. Oplotłam go
okrakiem, nasze rozgrzane krocza dotykały się. Chciałam więcej niż jego ubrania
stykające się z moimi.
- Mmmmm - jęknęłam, gdy objął mój tyłek ściskając go przyjemnie.
Nagle odsunął się i zaczął kreślić ścieżkę pocałunków od mojej szyi do piersi.
Rzuciłam moją głowę do tyłu z zachwytu, kiedy skupił się na mojej piersi. Jego
palce złapały za skrawek mojej koszuli, po czym zaczęły delikatnie podnosić ją
w górę.
Odsunął się, aby ściągnąć do końca moją koszulę a po chwili
ponownie połączył swoje usta z moim dekoltem. Spojrzałam w dół, aby napotkać
jego oczy, gdy moja twarz skręcała się z zadowolenia.
- Piękne - wymamrotał pomiędzy moim piersiami, podczas gdy masował
je przez mój neonowo zielony stanik. Jego ręce czule przebiegały w górę i dół
mojego kręgosłupa aż dotarł do mojego zapięcia od biustonosza. - Czy mogę? -
wychrypiał, pożądanie kipiało z jego porów*. Skinęłam szybko chcąc pozbyć się
stanika tak szybko jak i on tego chciał. Usłyszałam dźwięk rozpinania i po
chwili moje piersi były już swobodne. Wkrótce moja górna część garderoby była
na podłodze a moja twarz była skupiona na piwnych oczach Justina. Patrzyłam jak
on wpija się w moje piersi z racji jak twarde były moje sutki a piersi okrągłe.
Przebiegłam palcami po jego włosach, aby je dotykać, pieścić, robić coś z nimi.
- Proszę - błagałam patrząc mu w oczy.
- Jeszcze nie - wychrypiał, jego oczy nadal tkwiły w mojej piersi.
Chwycił swój aparat, zmienił coś w ustawieniach, po czym sfotografował moje
nagie piersi. - Za pozuj dla mnie kochanie - uśmiechnął się. Zachichotałam, po
czym ułożyłam moje włosy i za pozowałam jak najseksowniej potrafiłam. Zrobił
kilka zdjęć i odłożył aparat.
- Pokaż mi - powiedziałam sięgając po aparat.
- Jeszcze nie - odpowiedział zabierając moją rękę.
- No dalej, pozwól mi zobaczyć - żachnęłam się.
- Kochanie, jeszcze nie - zaśmiał się jednocześnie unosząc się nad
moją głową. Zaśmiałam się próbując sięgnąć jego ust, aby nie zatrzymywać
narastającej przyjemności. Spojrzałam w dół, aby ujrzeć, że mój prawy sutek był
spuchnięty przez pulchne usta Justina.
- Oohh - jęknęłam, gdy myśl o mojej niedawnej fantazji przebiegła
w moich myślach jak film - jego język poruszający się szybko na wierzchołku
sprawiając moją cipkę mokrą.
-O-Oh - jąkałam się, moje oczy były zamknięte a moje sutki
były zabawiane; jeden ssany a drugi pocierany. Wygięłam plecy w łuk, chcąc
więcej mojej karmelowej piersi w tych ustach.
- Ju-Justin - jęknęłam rozpaczliwie próbując doprowadzić jego usta
bliżej mojej piersi. Zaczęłam ocierać moją okrytą cipkę o jego zakrytego penisa
chcąc koniecznie poczuć jakieś tarcie. Zaczęłam powoli, lecz stopniowo
zaczynałam przyśpieszać, gdy mój orgazm zaczął się budować.
- Kurwa - Justin jęknął odchylając głowę do tyłu. Jego ręce udały
się na moje biodra powstrzymując mnie przed ocieraniem się o niego. Starałam
się poruszać moje biodra, lecz jego dłonie były zbyt silne.
- Kochanie proszę nie każ mi przestać - błagałam wciąż próbując
ruszać.
- N-nie, przestań - powiedział surowo, lecz jego jęki to
zniszczyły. Próbowałam nadal się ocierać, lecz przeszkodził mi ściągając mnie z
jego ciała.
- Ach! - krzyknęłam, kiedy nagle zaczął nieść mnie do łóżka.
Delikatnie położył mnie, po czym opuścił łóżko. Usiadłam oparta o moje łokcie i
obserwowałam jak zdejmuje dopasowaną koszulę ujawniając swój dobrze zbudowany
brzuch i wyrzeźbione ramiona z plemiennym tatuażem i cyframi rzymskimi.
Spojrzałam na jego górną część ciała oblizując swoją wargę chcąc spróbować jego
skóry tak jak on próbował moją. - Chodź kochanie - jęknęłam kiwając swoim
palcem na niego. Przygryzł wargę w czołgając się pomiędzy moje nogi. Jego usta
szybko znalazły moje, ale gdy tylko pocałunek przeistoczył się w coś więcej
czyiś telefon zaczął dzwonić. Justin zatrzymał się, jego usta wciąż były
przywarte do moich, ale już mnie nie całował. Westchnął, po czym położył głowę
na zgięciu mojej szyi, frustracja przepłynęła przez jego ciało i przeszła na
moje. To było tak, że mogłam poczuć to, co on czuje.
- Zignoruj to kochanie - szepnęłam naprzeciw jego gorącej skóry
umieszczając kilka pocałunków wzdłuż szyi.
- To może być coś ważnego - Justin odpowiedział. Westchnęłam, ale
nadal kontynuowałam zadowalanie jego szyi upewniając się, że zostawiłam na niej
kęs miłości.
- To jest ważniejsze - jęknęłam chcąc zająć jego myśli z dala od osoby,
która próbowała skontaktować się ze mną lub nim.
- Kochanie możemy kontynuować innym razem - powiedział. Irytacja
była słyszalna w jego głosie.
- Nie, Justin - odpowiedziałam nadgryzając jego wrażliwą skórę. -
Proszę, nie chcę żeby to się skończyło - moje ręce pobiegły w górę i w dół jego
pleców. Odsunął się od mojej szyi i spojrzał mi w oczy. Miłość i troska były
wyraźnie widoczne w jego oczach. Ujęłam jego policzek i przysunęłam jego wargi
z powrotem do moich. Gdy już miały się dotknąć dźwięk dzwonka w telefonie
przerwał ponownie nasz spokojny wieczór. Justin mruknął coś szybko przed
wstaniem z łóżka. Patrzyłam jak szedł do kuchni gdzie zostawiliśmy nasze
telefony. Wziął je i wrócił z powrotem do pokoju.
- Ktoś dobija się do twojego telefonu - zaśmiał się leżąc obok
mnie. Zabrałam go od niego i zobaczyłam wiele nieodebranych połączeń od mamy i
taty, Paula, Melanie oraz kilku innych przyjaciół. Westchnęłam czytając
wiadomości tekstowe, wiele z nich pytało gdzie jestem, czy wszystko okej i żeby
zadzwoniła jak najszybciej. Spojrzałam na wyświetlacz, aby zobaczyć, że już
prawie po drugiej nad ranem. Nigdy nie byłam gdzieś do tak późna. Nigdy.
- Cholera - powiedziałam przebiegając palcami po włosach.
- Co? - Justin spytał dotykając powoli mojego brzucha zatrzymując się,
co jakiś czas, aby dotknąć mojego tatuażu lub kolczyka w pępku.
- Nie wiedziałam, że już po drugiej w nocy - westchnęłam a on
spojrzał na mnie jakby chciał powiedzieć 'i?'. - Nigdy nie byłam nigdzie do tak
późna - westchnęłam ponownie a on przesłał mi dziwne spojrzenie.
- Kochanie masz 22 lata i to jest najdłużej, kiedy byłaś poza
domem? - zapytał. Zarumieniłam się i próbowałam schować twarz w jego szyi.
- Zamknij się. Masz 24 lata i tak nie zrozumiesz - wymamrotałam w
jego skórę, która pachniała wodą kolońską i mydłem. Zaśmiał się podczas
przebiegania palcami po moich włosach. - Nie wierzę, że nie słyszeliśmy
wcześniej tych połączeń - zachichotałam.
- To, dlatego że były włączone wibracje. Twój telefon trząsł się
naprzeciwko mnie - powiedział dotykając mojej talii. - Myślę, że powinnaś iść
do domu kochanie - zasugerował.
- Nie - jęknęłam naciskając moją klatkę piersiową na jego.
Owinęłam nogę wokół jego talii i trzymałam jego ciało. Nagle on podniósł mnie
ponownie. Justin owinął moją drugą nogę na swoim boku, po czym zaniósł mnie do
kuchni.
- Usiądź - polecił przed pocałowaniem mojego nosa. Wydęłam moje
wargi i skrzyżowałam ramiona wypychając moją pierś. On złapał mój biustonosz,
bluzkę, buty i kurtkę, po czym podszedł do mnie. - Kochanie nie sprawiaj tego
trudnym - westchnął. Zabrałam mój stanik i koszulę wsuwając je na siebie jedno
po drugim. Wsunęłam buty a potem kurtkę i chwyciłam mój telefon. Poszłam do
drzwi gdzie zastałam Justina opierającego się z założoną kurtką i butami. - Pozwól,
że cię odprowadzę - powiedział z lekkim uśmiechem. Wyszłam za drzwi i poczekałam
aż zamknie drzwi, po czym przycisnęłam przycisk, aby dostać się na dół.
- Wiem, że dzisiejsza noc była trochę... - urwał.
- Zniszczona? - dodałam.
- Podjęta w innym kierunku, ale mamy czas kochanie - powiedział
tuląc moją twarz. - Napisz do mnie jak będziesz w domu - powiedział, gdy
wyszliśmy na zewnątrz. Westchnęłam, po czym złożyłam długi słodki pocałunek na
jego pulchnych ustach.
- Do zobaczenia...
- Wkrótce kochanie. Wkrótce - uśmiechnął się dając mi kolejny
pocałunek.
- Pa kotku - powiedziałam wsiadając do samochodu.
- Pa kochanie - uśmiechnął się a ja zamknęłam drzwi. Wycofałam i
ruszyłam w drogę powrotną do domu nie zbyt w nastroju, aby utonąć w milionie
pytań.*pory na twarzy
***
Tu @swaginrackcity,
i na wstępie chciałabym napisać kilka spraw:
Po 1-sze (dla przypomnienia): jest rok szkolny i nie mamy zbyt dużo wolnego czasu na tłumaczenie, więc nie naciskajcie tak na nas, ponieważ nie zawsze uda nam się dodać rozdział w terminie, który przewidywałyśmy.
Po 2-gie: dziękujemy bardzo za wszystkie komentarze i mamy nadzieję, że z rozdziału na rozdział będzie ich coraz więcej!
Po 3-cie: czy jest tu ktoś kto zrobiłby nam nowy szablon (lub może znacie kogoś do kogo mogłabym się zgłosić), bo ten naprawdę mi się już znudził.
Zapisujcie się w zakładce 'info' jeżeli chcecie być informowane o nowych rozdziałach & nie zapomnijcie powiadomić nas jeżeli zmieniłyście username.
Następny rozdział tłumaczy @bixbsio.
kocham to tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne ! <3
OdpowiedzUsuńo dziza aleee super <3
OdpowiedzUsuńJeej <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
Nie przejmuj sie,rozumiem cie :) masz swoje życie a nie tylko tłumaczyć rozdziały :D
Awwww uwielbiam to!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział!
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz, jesteś genialna!;*
Nie mogę się doczekać nexta! *.* Kocham to!<33
cudoooooo *-* czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńWspaniały :)
OdpowiedzUsuńJuż sama niewiem jak to z nimi jest. To tak jakby Justin sie z tylko nią droczył... Nic więcej...
Czekam na next.
Pozdrawiam ♥
~ @Roxy_Wachowiak
♥ ♥ ♥
Ps: Też Cię rozumiem. Nikt nie powienien wymagać byś cały swój czas przeznaczała na tłumaczenie. Każdy ma swoje życie. :)
O moj Boże! To genialne. Uwielbiam to! Na prawdę warto czekać na rozdziały a rozumiem wad bo sama mam dużo nauki i nie wiem jak znajdujecie czas na bloga. Podziwiam no i czekam na następny :) + muszę dodać fangirling kfkrjwhwkkwlwjfkdkwknqlxndkebrjekwoekjf
OdpowiedzUsuńJezu, czekam nn <3
OdpowiedzUsuńczekam na nn ! <3333
OdpowiedzUsuńuwielbiam to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńowtwwhagB
OdpowiedzUsuńzajebisty!
tlumaczcie dalej, to jest boskie, przeczytalam trochę po ang ale wiadomo ze po polsku prosciej no i będzie sie dzialo awhhh ::)
Co do szablonu to polecam http://petits-graphiques.blogspot.com wykonali szablon na mojego bloga, efekt tutaj http://its-like-youre-screaming.blogspot.com :3
OdpowiedzUsuńSuper . :*****
OdpowiedzUsuńCzy tylko na mnie ono działa tak, że właśnie prawie doszłam? Ahhh...
OdpowiedzUsuńŚwietne! :33
A gdzie doszłaś?
UsuńZaje ♥ ♥ nooo i znowu im przeszkodzili oni to mają pecha co to będzie co dalej
OdpowiedzUsuńPozdrowienia weny :*
Alex
Ps. Z tymi zdjęciami to podejrzane jest .
UsuńTe zdjęcia były dziwne.. ale generalnie jak zwykle cudo *-*
OdpowiedzUsuńjakie zdjęcia ? ps. Rozdział hnjdcbnjsdhvfjdnfks ♥ jak zawsze !
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńHaha, ale ona jest na niego napalona <3
OdpowiedzUsuńNapaleńcy *.*
OdpowiedzUsuńDenerwuje mnie to ze Justin tak ciagle ja odpycha :/ czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńcudowny!
OdpowiedzUsuńAwwwww... Kocham to tłumaczenie. Kocham Cię za to, że tłumaczysz :*. Czekam nexta :* :*
OdpowiedzUsuńNie wiem o co chodzi ale awwwwwwwwwwwww .. i like it ! <3
OdpowiedzUsuńCudo :) kiedy nn ??
OdpowiedzUsuńMogłabyś mnie informować na tt? @megatightening
OdpowiedzUsuńRozdział niesamowity, lecz nie ogarniam zachowania Justina...
piękne nie mogę się doczekać następnego rozdzialu !
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdział ? proszęęęę ! :)
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM NA TŁUMACZENIE DARK SIDE darkside-tlumaczenie.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój ff o 1D :) ithinkofyousometimes.blogspot.com
Gratulacje ! Zostałaś nominowana do Liebster Award Blog <3 Więcej na http://to-the-end-of-my-days.blogspot.com/2013/12/liebster-award-blog.html !
OdpowiedzUsuńTłumaczysz dalej?
OdpowiedzUsuńBez przesadu
UsuńTwój blog został właśnie nominowany do Liebster Award Blog http://nominacje-collisionff.blogspot.com/2013/12/nominacja-2-pacia-miska.html ZAPRASZAM!
OdpowiedzUsuń