* rozdział niesprawdzony, możliwe błędy
PO PRZECZYTANIU ROZDZIAŁU DODAJ KOMENTARZ, NAWET ZWYKŁĄ KROPKE!
CHCEMY ZOBACZYĆ ILE OSÓB CZYTA!
***
Chapter 1
i looked up to find him...
Delikatny dotyk
na mojej chłodnej skórze wysłał mi fale cierpkiego szoku przez ciało. To
tak, jakby wiedział, kiedy i gdzie dotykać oraz jak ożywić każdą moją część. Nigdy nie doświadczyłam takiego uczucia jak to teraz. Dotyk pełen
miłości, pełen pasji, pełen pożądania. Moja cipka stała się mokra, gdy powoli
sunął ustami po mnie, jakby tańczyła powolny taniec na sali balowej ze
swoim kochankiem.
Kochanek.
To było to, kim on był
dla mnie. Kochankiem. Moją przyjemnością. Ekstazą.
Moje jęki zostały
stworzone dla niego. Moje ciało całe było jego. Maja cipka miała jego imię.
Wszystko było jego, a ja jestem bardziej niż chętna, żeby mnie pożądał.
- Moja ukochana –
wychrypiał, światło padało na jego twarz, którą lekko dotykał mojego brzucha.
- Tak? –
odpowiedziałam cicho.. powieki wciąż miałam zamknięte, doznania przebiegały
przeze mnie zbyt szybko.
- Jesteś taka piękna –
jęknął podczas umieszczania słodkich pocałunków wzdłuż mojego brzucha, kreśląc małe
ścieżki prosto do małego trójkąta. Prowadził tam swoje palce, na co w
odpowiedzi wygięłam plecy w łuk. Jego dotyk był tak niesamowity dla
mojego dziewiczego ciała. To było niepodobne do niczego, co wcześniej doznałam.
Gdy tak grał, nie
mogłam się powstrzymać, ale spojrzałam w dół na ten erotyczny obraz.
Westchnienie zadowolenia wyrwało mi się raz, gdy jego piękne piwne oczy
spojrzały w moje. Podparłam się na moich łokciach, aby oglądać te seksowne
ruchy. Zmienił się szybko, gdy a nasze oczy patrzyły na siebie.
Moja dolna warga nagle została przygryziona przez zęby, co zamiast zaboleć..podnieciło.
Było milion i dwie rzeczy,
które chciałam powiedzieć, zrobić, ale nie mogłam. To było tak jakbym była w
transie, nawet więcej niż w transie. On wkradł się jakoś do mojego umysłu i
ostatecznie do mojej duszy za jednym spojrzeniem. Bez ostrzeżenia, jego twardy,
ale gładki palec trafia do mojej rozgrzanej łechtaczki a ja jęczę zaraz po tym.
- Jesteś taka ciepła i
ciasna kochanie – mruknął powoli. Moje wnętrze czuje jakby miało zaraz
eksplodować od napięcia seksualnego, które szybko we mnie wzrasta. Czuje się
jakbym pływała w lawie, ponieważ tak podniecona jestem. Jego palec wszedł tak
głęboko jak to tylko może być możliwe. W natychmiastowej reakcji wygięłam moje
ciało jakby mówiło ‘daj mi więcej’. Mocniej przygryzłam wargę a głośny jęk
utknął mi w gardle.
Jeden palec opuścił
moją mokrą cipkę, a policzki nagle zaczerwieniły mi się ze wstydu. Odwróciłam
wzrok nie będąc w stanie utrzymać naszych intensywnych spojrzeń. – Kochanie nie
wstydź się – powiedział ciepło. zastanawiałam się,
co jeszcze ma na myśli. Jego palec pieścił moją dziurkę sprawiając, że jeszcze
bardziej byłam mokra. Przeniósł się z mojego trójkącika do dziury mocząc
wszystko w tym procesie. – Kochanie pociągasz mnie tak bardzo. Sprawiasz, że
chcę cię bardziej niż ktokolwiek kiedykolwiek chciał – jęknął, podczas gdy jego
oczy wciąż skoncentrowane były tylko i wyłącznie na mojej cipce.
- Po prostu chcę cię
tu i teraz – westchnął kontynuując sprawianie mnie mokrą. – Chcesz tego
kochanie? – spytał. – Chcesz żebym Cię teraz wziął? – wychrypiał, głos
miał coraz bardziej ochrypły. Jego palec zaczął zwiększać prędkość sprawiając,
że jeszcze trudniej było mi odpowiedzieć na to pytanie. Powoli wślizgnął się do mojego, napiętego tyłka sprawiając, że westchnęłam. Głowa opadła do tyłu
w absolutnej przyjemności.
Żaden facet nigdy nie sprawił,
że czułam się tak wyłącznie za sprawą jego dotyku.
- Chcesz? – zapytał ponownie
zatrzymując swój palec, który umieszczony był na samej górze mojej obrzękłej
łechtaczki.
- Tak – szepnęłam bez
tchu, chcąc nie chcąc potrzebowałam go we mnie głęboko, spełniającego moje
wszystkie potrzeby i pragnienia. – Proszę – błagałam patrząc w jego piękne oczy
o głębokim piwnym odcieniu z kawałkami brązu i zieleni. Wypuścił z siebie
olbrzymie warknięcie przygryzając wargę.
- Kurwa – jęknął. –
Brzmisz tak seksownie, gdy błagasz – powiedział za nim jego usta znalazły drogę
do mojego ciała i buzi. Przejął moje usta i pociągnął je w ekscytującym
pocałunku. Nasze wargi poruszały się w doskonałej synchronizacji tak jakby były
stworzone do całowania przez przeciwne. Ciągle się całowaliśmy, ciągle po
omacku.
- Kochanie – jęknęłam,
gdy jego kutas naparł na moją pulsującą łechtaczkę. Zacięte warknięcie
wydostało się z jego ust, gdy jęknęłam ponownie. Jego biodra przenosiły się naprzeciwko
mnie w wolnym tempie, wkładając jego członka w moje soki.
- Jesteś taka dorodna
skarbie – wychrypiał do moich ust. Cmoknął je jeszcze raz zanim wyszedł ze
mnie, pozostawiając narastającą chcicę.
Jego ciało opuściło
łóżko, a moje oczy nie mogły pomóc, lecz podążyły ze wspaniałej szczęki do dobrze ukształtowanych ramion oraz ABS. Moj wzrok przemieścił się na
południe do pępka i do litery ‘V’ prowadzącej prosto do penisa. Stał na
baczność wskazując prosto na mnie. Widziałam jak lekki wytrysk unosił się na na czubku z podniecenia. Jego uda były muskularne i wyglądały lepiej niż u
jakiegokolwiek faceta, którego widziałam wcześniej...nie było ich zbyt wielu.
Podniosłam ciało, moje
serce biło w mojej piersi mocniej, podczas gdy ja czołgałam się w stronę jego
ciała chcąc lizać jego szczękę aż do szczęśliwej linii, która prowadzi do jego
soczystego członka. Podstawa jego penisa była otoczona przez włosy, które
podniecały mnie jeszcze bardziej. Moje oczy spojrzały na niego, gdy kolejne
warknięcie opuściło jego usta.
- Chcę cię kotku –
jęknęłam za nim oparłam się, aby całować olbrzymiego kutasa.
Nagle poczułam jak
moje ciało zaczyna się trząść i ciągłe "Obudź się Bella" dudniło w moich uszach.
Zamknęłam oczy, po czym otworzyłam je, aby zostać przywitaną przez ciemność.
Zaczęłam panikować, gdy straciłam wizję mojego kochanka. "Kochanie?" Wołam, ale
odpowiada mi kolejne "Obudź się Bella!" . Czuję, że wypadam z mojego snu i
wracam do rzeczywistości.
- Bella... obudź się, kurwa. - Ktoś krzyknął , uderzając mnie raz po raz w tyłek. Westchnienie opuściło moje usta, a dupa odzyskała ukojenie. Szybko zsunęłam ciepły koc ze zmęczonego ciała i stanęłam twarzą w twarz z moją współlokatorką aka najlepszą przyjaciółka na tej pieprzonej planecie, Melanie. Zawsze była typem osoby, która budzi się wcześnie rano i jeśli ktoś śpi, jej obowiązkiem jest go obudzić. Jest to dość irytujące, ale po przebywaniu z nią można się przyzwyczaić.. pieprzyć to
- Co.. Kurwa. Mel.. - splunęłam, sprawdzając godzinę.
07:23.
- Dlaczego mnie obudziłaś tak wcześnie? - spytałam, przecierając oczy.
- Paul jest tutaj. - Uśmiechnęła się, dając mi buziaka w policzek i zostawiając w spokoju.
Paul Varriano to mój kochający, opiekuńczy, banalny chłopak. Jest jak idealny facet z jakiegoś tandetnego, romantycznego filmu. Uwielbia przynosić mi kwiaty i drobne upominki... robi to ze świadomością, że te rzeczy i tak wylądują na dnie śmietnika. Jest marzeniem każdej kobiety ale też ma też swoje wady. Proszę, nie pozwól mu się oszukać na dobry wygląd, bo zdecydowanie nabrał mnie, kiedy byliśmy młodsi.
- Hej, kwiatuszku. - Przywitał się, wchodząc do pokoju. Odpowiedziałem mu małym ziewnięciem z mlaskaniem, na co zachichotał. Pochylił się nade mną, lekko łącząc nasze usta.
Paul i ja byliśmy razem od ósmej klasy. W ciągu ostatnich siedmiu lat, przez które przeszliśmy prawie wszystko, UWAGA ZASKOCZENIE- nadal jesteśmy razem! To znaczy, nie zrozum mnie źle, kocham Paula i wiem, że zawsze będzie miał miejsce w moim sercu, ale chcę spróbować czegoś nowego. Chcę zrobić coś innego niż to, co monotonnie zawsze robimy. Chcę wyjść z mojej skorupki lub jak ludzie mówią "myśleć poza pole"
- Hey- westchnęłam, pocierając czoło. Chwyciłam telefon i zobaczyłam kilka wiadomości tekstowych od przyjaciół i rodziny. Odpowiedziałam na kilka sms'ów, zanim rzuciłam komórkę na bok. Odwróciłem się, skupiając wzrok z powrotem na Paulu, który bacznie mnie obserwował.
- Co? - przeczesałam nerwowo włosy.
- Dziś mój przyjaciel przyjeżdża do miasta i chcę, żebyśmy się z nim spotkali - Ogłosił, chwytając mnie za rękę i splatając nasze palce - Będzie tu trochę pracował i postanowiłem, że powinniśmy spędzać z nim czas.. - Wyjaśnił. Wykrzywiłam usta w lekki uśmiech.
- Ok. - odpowiedziałam, bawiąc się swoimi wilgotnymi końcówkami.
- Przyjadę po ciebie o około 5. Załóż coś.. komfortowego. -
- W porządku. - niemal wyszeptałam.
- No muszę iść. Moja klasa zaczyna za 10 minut. - Westchnął, przytulając mnie.
- Ok.. Zobaczymy się później - Uśmiechnęłam się, dając chłopakowi mały pocałunek.
- Kocham cię - Wyszeptał w moje wargi.
- Ja też cię kocham - Wręczyliśmy sobie kolejnego buziaka, zanim zdecydował się wyjść. Westchnęłam przed wstaniem. Mój żołądek zaprowadził mnie do kuchni, kiedy poczuł zapach bekonu.
- Siema słońce! - Mel uśmiechnęła się podczas obracania mięsa na drugą stronę.
- Cześć. - wymamrotałam.
- Co się stało kochanie? Chcesz pogadać? - Zapytała.
Mój umysł miał ochotę na jedno i tylko jedno, moje marzenie, a raczej seksualne fantazje. To zbyt osobiste, żeby jej powiedzieć. Tak czy inaczej, tylko śnie o tym człowieku. Ten wspaniały bóg seksu.... Wszystko zaczęło się miesiąc temu.
Zobaczyłam mężczyznę w innej części miasta...a wtedy tak jakby czas się zatrzymał. Chciałam powiedzieć coś do pięknego stworzenia, ale nie mogłam. Miałam chłopaka i jestem pewna, że nie byłam w jego typie. Miał na sobie białą koszulę button-down..pasowała idealnie. Widziałem zarysy swego anioła- rzeźbione abs, ktore aż prosiło się, żeby je dotknąć... jego pierś była stonowana i pragnęłam być do niej dociskana. Para czarnych spodniach objęła jego nogi, a converse zakryły stopy.
Zgaduję, iż czuł mój wzrok wlepiony w swoje ciało, ponieważ jego oczy zwróciły się do mnie i mogę przysiąc... widziałem pożądanie wypełniające te piękne kule.. Zagryzł wargę, kiedy oczy chłopaka powoli tańczyła po mojej budowie, podczas gdy ja robiłam to samo. Nie było nic innego, co chciałem zrobić w tym momencie niż zrzucić tę jego czapkę i wpleść palce w te jedwabiste włosy... Moją uwagę odwróciła jakże cudowna przyjaciółka wychodząca z pracy. Objęłam ją, szybko chcąc odnaleźć go z powrotem. Na marne...
- Bella? - Mel zapytała z troską, machając ręką przed moją twarzą.
- Tak? - odpowiedziałam
- Czy coś Cię trapi? Wydajesz się z nieobecna. - Powiedziała, wręczając mi talerz z jedzeniem.
- Nie, jest dobrze. - Kłamałam jak w ciągu ostatnich miesięcy. Zawsze byłam nieśmiała względem mojego życia seksualnego, którego w sumie nie miałam... nie było czegoś takiego jak "uprawianie miłości z Paulem". Nie jestem jakimś "sex kotkiem", jak Mel.. Dziwne, że wytrzymałam w tym związku tyle czasu.
- Bella znam Cię, nie możesz mnie okłamywać. - Powiedziała, kładąc ręce na biodrach.
- To nic. Naprawdę. Jestem po prostu zdenerwowana przez egzaminy - ogłosiłam, co było prawdą. W następnym tygodniu miałam testy
- Naprawdę? Czy to jest jedyna rzecz, która cię gryzie? - Poprosiła, dotykając mojego ramienia. Skinęłam głową i zaczęłam śniadanie.
Uśmiechnęłam się do tekstu, zakładając na głowę czapkę. Pożegnałam się z Mel, po czym pobiegłam na dół po schodach wprost mojego chłopaka. Wskoczyłam do samochodu, cmokając jego policzek. Rozmawialiśmy, a on zerkał na mnie co jakiś czas..byłam naprawdę seksownie ubrana. Oczywiście musiałam się zarumienić, co wywołało u niego napad śmiechu. Zabawne, jak po tych wszystkich latach, mogę się nadal wstydzić. W końcu zatrzymał się w znajomym miejscu i uśmiech Paula zwiększył się.
- Chodź kochanie - Dosłownie zaciągnął mnie do wnętrza kawiarni. Udało nam się znaleźć chłopaka, odwróconego do nas tyłem. Paul puścił moją rękę i postanowił przestraszyć faceta przez bicie go po plecach.
- Co do kurwy nędzy? - Jego głos był szorstki. - Chuju! - Facet krzyknął podczas wstawania, ciągnąc Paula do przyjaznego uścisku.
- Co jest? - Mój chłopak wciąż cieszył się jak dziecko.
- Nigdy nie dorośniesz. - Facet powiedział z westchnieniem. - Co jest z tobą? Słyszałem, że masz dziewczynę. - zaakcentował figlarnie.
- Kochanie, chodź tutaj - powiedział, machając abym przyszła. przygryzłam wargę. kiedy przyciągnął mnie na swoje kolana. Spojrzałam w górę, aby odnaleźć tajemniczego mężczyznę. Kurwa! Człowiek od hotelu, anioł z moich snów. Moje majtki natychmiast zawilgotniały. Jęki, jęki, jęki. Musiałam zaciskać usta, żeby ich z siebie nie wydobyć.
- Kochanie, to jest mój przyjaciel Justin. Justin, to jest moja dziewczyna Isabelle - Paul powiedział z uśmiechem.
- Miło cię poznać. - Justin wychrypiał, łapiąc moją dłoń. Jego dotyk był taki jak w mojej wyobraźni, na co motyle zaczęły rozrywać mi żołądek. Mój czuły punkt wibrował, a ciało zaczęło nagrzewać.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - zarumieniłam się, myśląc o wszystkich "spotkaniach seksualnych". Jego twarz była jeszcze lepsza z bliska. Zrobiłabym wszystko, żeby wziąc go tu i teraz.... A jego głos. Jego głos brzmiał lepiej niż jakiegoś piosenkarza.
Cofnęłam ręke, prawie piszcząc na utratę jego dotyku.
- Umm, przepraszam. Muszę iść do... toalety .- Powiedziałam grzecznie, szybko udając się do łazienki. Sprawdziłam, czy nikt nie był w żadnej z kabin, przed udaniem się do środka i zamykając drzwi. Wkrótce, moje buty, spodnie i majtki były na podłodze, a palce tańczyły wokół cipki . Potrzebowałam ukojenia, w tej chwili.
- O Boże. - jęknęłam, kiedy dwa palce znalazły się w mojej szparce. Czułam się tak dobrze, że coś we mnie jest, ale ja potrzebowałem więcej. Chciałam jego. Moje palce zaczęły poruszać się szybciej przez moje mokre wejście. Myśli o nim biorącym mnie w miejscu publicznym, na plaży, wszędzie.
- Justin - jęknąłam, przesuwając jedną rękę pod sweter wprost do stanika i podszczypując twarde sutki. Nie mogę uwierzyć, że to robię w łazience kawiarni, ale ja na to nic nie poradzę. On sprawia, że chcę robić rzeczy, o których nigdy bym nie pomyślała. Och, jak ja chce spleść moje dłonie z jego gigantycznym penisem... Ale nie mogę, więc będę musiała zadowolić się palcami.
W końcu dotarłam na krawędź.... jego imię znalazło się na moich ustach kilka razy, kiedy orgazm przedzierał się przez mnie.Dyszałam, ale zamiast poczuć się spełniona, moja potrzeba tylko wzrosła, a mój głód człowieka trzykrotnie. Poczułam się sfrustrowana, zakładając i prostując ubrania. Szybkim truchtem udałam się z powrotem do stolika...przy którym brakowało jednej osoby.
- Gdzie jest Paul? - spytałam, zajmując swoje miejsce.
- Poszedł zamówić coś do picia. - Justin wychrypiał, patrząc na mnie jego zapierającymi dech w piersiach oczami. Skinęłam głową, czując pulsowanie mojego seksualnego punkciku. Gdyby tylko wiedział co się stało zaledwie kilka minut temu, jestem pewna, iż pomyślałby. że jestem dziwakiem. Znów westchnęłam, czując jego zapach.
- Więc co robisz? - zapytałam nagle, próbując odtrącić mój umysł od jego kutasa. Wypuścił mały chichot,
- jestem fotografem - Uniosłam do góry brwi. Fotografem? Miło.
- To jest niesamowite. - uśmiechnęłam się.
- Tak, to jest coś, co mnie zawsze bardzo zadowala. A ty co robisz?- zapytał, pochylając się nieco do przodu... jakby mnie wąchał czy coś. Nie wiem. Może ja wariuję.
- Jestem pisarką. - moja twarz nabrała większej euforii.
- Pisarką? Co piszesz?- Zapytał z zainteresowaniem.
- Poezje. -
- Wow. Powinnaś mi pokazać pewnego dnia swoje pracę. - puścił mi oczko...co kurwa?
- Tylko jeśli pozwolisz mi zobaczyć swoje. - chwila...czy ja z nim flirtują? Myślę, że nie. Jeśli tak, to będę się zachowywać jakby nigdy nic. Przepraszam, jeśli to brzmi trochę dziwnie, ale czuje się absolutnie niesamowite.
- Pachniesz... miłością, jak? - Zapytał. Moje serce prawie padło na ziemię jak TO opuściło jego usta. Czułam jakieś cholerne mrowienie.
- Mydło - zachichotałam.
- Mogę? - Poprosił, jednocześnie wskazując w stronę mojego nadgarstka, chcąc poczuć skórę. Myślałam, że to trochę dziwne, ale zgodziłam się, by jakkolwiek go poczuć. Wziął mnie za rękę i wciągnął zapach mojego ciała. Mały jęk wydobył się z jego ust, a ja próbowałam udawać, że nic nie słyszałam. Nos Justina przeniósł się z mojego nadgarstka do palców, które niedawno były w głębi mokrej cipki. - Mmm - zamruczał, wdychając zapach moich palców, co mnie podniecało.. - Tak bardzo słodkie - Szepnął gdy zamknął oczy, zbliżając usta do mojej skóry. Jego język dotknął jej nieco, na co jęknęłam. Złożył małego buziaka, odkładając moją dłoń z powrotem.
- Hej, jesteś z powrotem. - Paul powiedział, podczas umieszczania naszych napoi na stoliku. Skinęłam głową, powoli rozchylając powieki. Moje ciało zostało przeniesione i umieszczone na kolanach Paula ponownie. Wkrótce obaj mężczyźni zostali pochłonięci ożywioną rozmową, ale mój umysł myślał o jednym i tylko jednym:
Justin....
- Bella... obudź się, kurwa. - Ktoś krzyknął , uderzając mnie raz po raz w tyłek. Westchnienie opuściło moje usta, a dupa odzyskała ukojenie. Szybko zsunęłam ciepły koc ze zmęczonego ciała i stanęłam twarzą w twarz z moją współlokatorką aka najlepszą przyjaciółka na tej pieprzonej planecie, Melanie. Zawsze była typem osoby, która budzi się wcześnie rano i jeśli ktoś śpi, jej obowiązkiem jest go obudzić. Jest to dość irytujące, ale po przebywaniu z nią można się przyzwyczaić.. pieprzyć to
- Co.. Kurwa. Mel.. - splunęłam, sprawdzając godzinę.
07:23.
- Dlaczego mnie obudziłaś tak wcześnie? - spytałam, przecierając oczy.
- Paul jest tutaj. - Uśmiechnęła się, dając mi buziaka w policzek i zostawiając w spokoju.
Paul Varriano to mój kochający, opiekuńczy, banalny chłopak. Jest jak idealny facet z jakiegoś tandetnego, romantycznego filmu. Uwielbia przynosić mi kwiaty i drobne upominki... robi to ze świadomością, że te rzeczy i tak wylądują na dnie śmietnika. Jest marzeniem każdej kobiety ale też ma też swoje wady. Proszę, nie pozwól mu się oszukać na dobry wygląd, bo zdecydowanie nabrał mnie, kiedy byliśmy młodsi.
- Hej, kwiatuszku. - Przywitał się, wchodząc do pokoju. Odpowiedziałem mu małym ziewnięciem z mlaskaniem, na co zachichotał. Pochylił się nade mną, lekko łącząc nasze usta.
Paul i ja byliśmy razem od ósmej klasy. W ciągu ostatnich siedmiu lat, przez które przeszliśmy prawie wszystko, UWAGA ZASKOCZENIE- nadal jesteśmy razem! To znaczy, nie zrozum mnie źle, kocham Paula i wiem, że zawsze będzie miał miejsce w moim sercu, ale chcę spróbować czegoś nowego. Chcę zrobić coś innego niż to, co monotonnie zawsze robimy. Chcę wyjść z mojej skorupki lub jak ludzie mówią "myśleć poza pole"
- Hey- westchnęłam, pocierając czoło. Chwyciłam telefon i zobaczyłam kilka wiadomości tekstowych od przyjaciół i rodziny. Odpowiedziałam na kilka sms'ów, zanim rzuciłam komórkę na bok. Odwróciłem się, skupiając wzrok z powrotem na Paulu, który bacznie mnie obserwował.
- Co? - przeczesałam nerwowo włosy.
- Dziś mój przyjaciel przyjeżdża do miasta i chcę, żebyśmy się z nim spotkali - Ogłosił, chwytając mnie za rękę i splatając nasze palce - Będzie tu trochę pracował i postanowiłem, że powinniśmy spędzać z nim czas.. - Wyjaśnił. Wykrzywiłam usta w lekki uśmiech.
- Ok. - odpowiedziałam, bawiąc się swoimi wilgotnymi końcówkami.
- Przyjadę po ciebie o około 5. Załóż coś.. komfortowego. -
- W porządku. - niemal wyszeptałam.
- No muszę iść. Moja klasa zaczyna za 10 minut. - Westchnął, przytulając mnie.
- Ok.. Zobaczymy się później - Uśmiechnęłam się, dając chłopakowi mały pocałunek.
- Kocham cię - Wyszeptał w moje wargi.
- Ja też cię kocham - Wręczyliśmy sobie kolejnego buziaka, zanim zdecydował się wyjść. Westchnęłam przed wstaniem. Mój żołądek zaprowadził mnie do kuchni, kiedy poczuł zapach bekonu.
- Siema słońce! - Mel uśmiechnęła się podczas obracania mięsa na drugą stronę.
- Cześć. - wymamrotałam.
- Co się stało kochanie? Chcesz pogadać? - Zapytała.
Mój umysł miał ochotę na jedno i tylko jedno, moje marzenie, a raczej seksualne fantazje. To zbyt osobiste, żeby jej powiedzieć. Tak czy inaczej, tylko śnie o tym człowieku. Ten wspaniały bóg seksu.... Wszystko zaczęło się miesiąc temu.
Zobaczyłam mężczyznę w innej części miasta...a wtedy tak jakby czas się zatrzymał. Chciałam powiedzieć coś do pięknego stworzenia, ale nie mogłam. Miałam chłopaka i jestem pewna, że nie byłam w jego typie. Miał na sobie białą koszulę button-down..pasowała idealnie. Widziałem zarysy swego anioła- rzeźbione abs, ktore aż prosiło się, żeby je dotknąć... jego pierś była stonowana i pragnęłam być do niej dociskana. Para czarnych spodniach objęła jego nogi, a converse zakryły stopy.
Zgaduję, iż czuł mój wzrok wlepiony w swoje ciało, ponieważ jego oczy zwróciły się do mnie i mogę przysiąc... widziałem pożądanie wypełniające te piękne kule.. Zagryzł wargę, kiedy oczy chłopaka powoli tańczyła po mojej budowie, podczas gdy ja robiłam to samo. Nie było nic innego, co chciałem zrobić w tym momencie niż zrzucić tę jego czapkę i wpleść palce w te jedwabiste włosy... Moją uwagę odwróciła jakże cudowna przyjaciółka wychodząca z pracy. Objęłam ją, szybko chcąc odnaleźć go z powrotem. Na marne...
- Bella? - Mel zapytała z troską, machając ręką przed moją twarzą.
- Tak? - odpowiedziałam
- Czy coś Cię trapi? Wydajesz się z nieobecna. - Powiedziała, wręczając mi talerz z jedzeniem.
- Nie, jest dobrze. - Kłamałam jak w ciągu ostatnich miesięcy. Zawsze byłam nieśmiała względem mojego życia seksualnego, którego w sumie nie miałam... nie było czegoś takiego jak "uprawianie miłości z Paulem". Nie jestem jakimś "sex kotkiem", jak Mel.. Dziwne, że wytrzymałam w tym związku tyle czasu.
- Bella znam Cię, nie możesz mnie okłamywać. - Powiedziała, kładąc ręce na biodrach.
- To nic. Naprawdę. Jestem po prostu zdenerwowana przez egzaminy - ogłosiłam, co było prawdą. W następnym tygodniu miałam testy
- Naprawdę? Czy to jest jedyna rzecz, która cię gryzie? - Poprosiła, dotykając mojego ramienia. Skinęłam głową i zaczęłam śniadanie.
***
Uśmiechnęłam się do tekstu, zakładając na głowę czapkę. Pożegnałam się z Mel, po czym pobiegłam na dół po schodach wprost mojego chłopaka. Wskoczyłam do samochodu, cmokając jego policzek. Rozmawialiśmy, a on zerkał na mnie co jakiś czas..byłam naprawdę seksownie ubrana. Oczywiście musiałam się zarumienić, co wywołało u niego napad śmiechu. Zabawne, jak po tych wszystkich latach, mogę się nadal wstydzić. W końcu zatrzymał się w znajomym miejscu i uśmiech Paula zwiększył się.
- Chodź kochanie - Dosłownie zaciągnął mnie do wnętrza kawiarni. Udało nam się znaleźć chłopaka, odwróconego do nas tyłem. Paul puścił moją rękę i postanowił przestraszyć faceta przez bicie go po plecach.
- Co do kurwy nędzy? - Jego głos był szorstki. - Chuju! - Facet krzyknął podczas wstawania, ciągnąc Paula do przyjaznego uścisku.
- Co jest? - Mój chłopak wciąż cieszył się jak dziecko.
- Nigdy nie dorośniesz. - Facet powiedział z westchnieniem. - Co jest z tobą? Słyszałem, że masz dziewczynę. - zaakcentował figlarnie.
- Kochanie, chodź tutaj - powiedział, machając abym przyszła. przygryzłam wargę. kiedy przyciągnął mnie na swoje kolana. Spojrzałam w górę, aby odnaleźć tajemniczego mężczyznę. Kurwa! Człowiek od hotelu, anioł z moich snów. Moje majtki natychmiast zawilgotniały. Jęki, jęki, jęki. Musiałam zaciskać usta, żeby ich z siebie nie wydobyć.
- Kochanie, to jest mój przyjaciel Justin. Justin, to jest moja dziewczyna Isabelle - Paul powiedział z uśmiechem.
- Miło cię poznać. - Justin wychrypiał, łapiąc moją dłoń. Jego dotyk był taki jak w mojej wyobraźni, na co motyle zaczęły rozrywać mi żołądek. Mój czuły punkt wibrował, a ciało zaczęło nagrzewać.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - zarumieniłam się, myśląc o wszystkich "spotkaniach seksualnych". Jego twarz była jeszcze lepsza z bliska. Zrobiłabym wszystko, żeby wziąc go tu i teraz.... A jego głos. Jego głos brzmiał lepiej niż jakiegoś piosenkarza.
Cofnęłam ręke, prawie piszcząc na utratę jego dotyku.
- Umm, przepraszam. Muszę iść do... toalety .- Powiedziałam grzecznie, szybko udając się do łazienki. Sprawdziłam, czy nikt nie był w żadnej z kabin, przed udaniem się do środka i zamykając drzwi. Wkrótce, moje buty, spodnie i majtki były na podłodze, a palce tańczyły wokół cipki . Potrzebowałam ukojenia, w tej chwili.
- O Boże. - jęknęłam, kiedy dwa palce znalazły się w mojej szparce. Czułam się tak dobrze, że coś we mnie jest, ale ja potrzebowałem więcej. Chciałam jego. Moje palce zaczęły poruszać się szybciej przez moje mokre wejście. Myśli o nim biorącym mnie w miejscu publicznym, na plaży, wszędzie.
- Justin - jęknąłam, przesuwając jedną rękę pod sweter wprost do stanika i podszczypując twarde sutki. Nie mogę uwierzyć, że to robię w łazience kawiarni, ale ja na to nic nie poradzę. On sprawia, że chcę robić rzeczy, o których nigdy bym nie pomyślała. Och, jak ja chce spleść moje dłonie z jego gigantycznym penisem... Ale nie mogę, więc będę musiała zadowolić się palcami.
W końcu dotarłam na krawędź.... jego imię znalazło się na moich ustach kilka razy, kiedy orgazm przedzierał się przez mnie.Dyszałam, ale zamiast poczuć się spełniona, moja potrzeba tylko wzrosła, a mój głód człowieka trzykrotnie. Poczułam się sfrustrowana, zakładając i prostując ubrania. Szybkim truchtem udałam się z powrotem do stolika...przy którym brakowało jednej osoby.
- Gdzie jest Paul? - spytałam, zajmując swoje miejsce.
- Poszedł zamówić coś do picia. - Justin wychrypiał, patrząc na mnie jego zapierającymi dech w piersiach oczami. Skinęłam głową, czując pulsowanie mojego seksualnego punkciku. Gdyby tylko wiedział co się stało zaledwie kilka minut temu, jestem pewna, iż pomyślałby. że jestem dziwakiem. Znów westchnęłam, czując jego zapach.
- Więc co robisz? - zapytałam nagle, próbując odtrącić mój umysł od jego kutasa. Wypuścił mały chichot,
- jestem fotografem - Uniosłam do góry brwi. Fotografem? Miło.
- To jest niesamowite. - uśmiechnęłam się.
- Tak, to jest coś, co mnie zawsze bardzo zadowala. A ty co robisz?- zapytał, pochylając się nieco do przodu... jakby mnie wąchał czy coś. Nie wiem. Może ja wariuję.
- Jestem pisarką. - moja twarz nabrała większej euforii.
- Pisarką? Co piszesz?- Zapytał z zainteresowaniem.
- Poezje. -
- Wow. Powinnaś mi pokazać pewnego dnia swoje pracę. - puścił mi oczko...co kurwa?
- Tylko jeśli pozwolisz mi zobaczyć swoje. - chwila...czy ja z nim flirtują? Myślę, że nie. Jeśli tak, to będę się zachowywać jakby nigdy nic. Przepraszam, jeśli to brzmi trochę dziwnie, ale czuje się absolutnie niesamowite.
- Pachniesz... miłością, jak? - Zapytał. Moje serce prawie padło na ziemię jak TO opuściło jego usta. Czułam jakieś cholerne mrowienie.
- Mydło - zachichotałam.
- Mogę? - Poprosił, jednocześnie wskazując w stronę mojego nadgarstka, chcąc poczuć skórę. Myślałam, że to trochę dziwne, ale zgodziłam się, by jakkolwiek go poczuć. Wziął mnie za rękę i wciągnął zapach mojego ciała. Mały jęk wydobył się z jego ust, a ja próbowałam udawać, że nic nie słyszałam. Nos Justina przeniósł się z mojego nadgarstka do palców, które niedawno były w głębi mokrej cipki. - Mmm - zamruczał, wdychając zapach moich palców, co mnie podniecało.. - Tak bardzo słodkie - Szepnął gdy zamknął oczy, zbliżając usta do mojej skóry. Jego język dotknął jej nieco, na co jęknęłam. Złożył małego buziaka, odkładając moją dłoń z powrotem.
- Hej, jesteś z powrotem. - Paul powiedział, podczas umieszczania naszych napoi na stoliku. Skinęłam głową, powoli rozchylając powieki. Moje ciało zostało przeniesione i umieszczone na kolanach Paula ponownie. Wkrótce obaj mężczyźni zostali pochłonięci ożywioną rozmową, ale mój umysł myślał o jednym i tylko jednym:
Justin....
***
hm, czy Paul jest na tyle ślepy, że nic nie zauważył?
Bella jak można.. w publicznej toalecie.. UGH!
Bella jak można.. w publicznej toalecie.. UGH!
witajcie ponownie niggsy! tutaj @bixbsio :)
kochana @swaginrackcity zdążyła przetłumaczyć tylko sen Belli, więc dokończyłam :)
jak Wam się podoba pierwszy rozdział?
komentujcie :)x
pamiętajcie, żeby wpisywać się do zakładki "info" !
nasze aski-
jak Wam się podoba pierwszy rozdział?
komentujcie :)x
pamiętajcie, żeby wpisywać się do zakładki "info" !
nasze aski-
nasze twittery-
O MÓJ BOŻE *.* <3
OdpowiedzUsuńO BOŻE!!! CHCĘ WIĘCEJ I WIĘCEJ!! Świetne tłumaczenie :) +Mogłybyście zdjąć weryfikację obrazkową? Na pewno wszystkim będzie się lepiej komentowało :)
OdpowiedzUsuńmega! xox
OdpowiedzUsuń@alice13belieber
Wow ! Tylko tyle mogę powiedzieć
OdpowiedzUsuńŚwietne tłumaczenie. ♡
Będę tu zaglądać i z niecierpliwością czekam na nn. ♡♡♡♡
już kocham.
OdpowiedzUsuńAww <3 A tak wgl to świetne sny ma Bella. A Justin? Jest tak kurewsko przystojny, że się nie dziwię, czemu jej się śnił. Czekam z niecierpliwością nn ;*
OdpowiedzUsuń. ;p
OdpowiedzUsuńnie ma to jak wąchanie palców nowo poznanej osoby :D
świetne, jestem ciekawa co będzie dalej :)
OdpowiedzUsuńJezu jezu czekam nn ffdjbcdjbnkitrwssxvhg
OdpowiedzUsuńserio w toalecie ? ugh ..
OdpowiedzUsuńyeah tłumaczenie jest świetne :D
a ten rozdział uhuh fajny xD
czekam na nowy ;)
pozdrawiam ;*
Hahahahaha świetny rozdział. <3
OdpowiedzUsuńzajebiste!!!
OdpowiedzUsuńhquhuwbhdeu,zajebiste. ♥
OdpowiedzUsuńHahahah zjebalam sie jak robila to w toalecie i ze Justin sie zorientowal i powiedzial ze pachnie miloscia
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pokochalam to ff juz po pierwszym rozdziale
Dziekujemy xx
kocham *,*
OdpowiedzUsuńwow, czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńDaleeeeeej
OdpowiedzUsuńCHCE NASTĘPNY ROZDZIAŁ!
OdpowiedzUsuńproszę, tłumaczcie to dalej, zapowiada się super i już takie jest, więcej proszę ;d
OdpowiedzUsuńTO JEST JJHGFDYFUFGUHK PO PROSTU CHCE JUZ NASTĘPNY
OdpowiedzUsuńfghjhgf świetny rozdział *_*
OdpowiedzUsuń@ilykidraauhl
Loooooool, zboczone... Kooocham zboczone. XD
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3<3
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńohh, boże kjghskjghskjgsg. pierwszy rozdział, a już pokochałam te opowiadanie. omg. czytam i czytać będę. czekam na next <3
OdpowiedzUsuńturlałam się po podłodze kiedy ona w kiblu....
OdpowiedzUsuńmyślałam że Justin tam wejdzie, było by zabawnie
czekam na kolejny
pozdrawiam, zboczeniec
turlałam się po podłodze kiedy ona w kiblu....
OdpowiedzUsuńmyślałam że Justin tam wejdzie, było by zabawnie
czekam na kolejny
pozdrawiam, zboczeniec
haha dosłownie ja też. Ja myślałam ze ktoś tam wejdzie omg Pachniesz... miłością, jak? - MYDŁO mój nowy tekst :pp
Usuńczytam i będę czytać :)) to jest takie cudownee <3 kocham was za to że tłumaczycie :*** czekam nn :))
OdpowiedzUsuńO matko ona w toalecie i że nikt jej nie usłyszał ?
OdpowiedzUsuńOMG tak bardzo mi się to podoba! Haha proszę o następny :))
OdpowiedzUsuń.
OdpowiedzUsuńOmg, uwielbiam.
OdpowiedzUsuńOMFGaash kocham was xoxo
OdpowiedzUsuńhsusnhdh świetne! <3
OdpowiedzUsuńzabójczy blog.
OdpowiedzUsuń.<--- kropka ;D
MATKO,,! Już kocham to opowiadanie ! <3
OdpowiedzUsuńKocham ♥♥
OdpowiedzUsuńoch jaki pruderyjny Justin kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńja pierdziele ale napięcie mam nadzieję żen czuje to samo haha kocham to
OdpowiedzUsuńNastępny.!! ;o
OdpowiedzUsuńJesu Bella. W publicznej toalecie? :o
OdpowiedzUsuńGenialny fanfic. Mogłybyście mnie informować na tt? @oliifka
OMB *__* to jest coś nowego ;)
OdpowiedzUsuńchciałabym prosić o informowanie o nn @Justin_Mhrau
♥
O kurwa :o <3
OdpowiedzUsuńOoooo kurwa zgon ! Chcę być o tym informowna na tt @sarkazm_is_here jest zaheeeeeeeeebiste! Proszę poleccie moje opp www.angelsisreal.mylog.pl
OdpowiedzUsuńooooooo kurwa kocham to omg chce następny. umieram już od środka ^^ xxddd Jesteś genialna ♥♥
OdpowiedzUsuńOMG *,* czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńO boże boże boże boże boże *.*
OdpowiedzUsuńja to bym chciała żeby Justin wtedy
OdpowiedzUsuńwszedł do łazienki i jej wylizał cipke *_____*
o.O o.O
Usuńkiedy będzie nn?? :pp
OdpowiedzUsuńta scena w łazience była dobra hahaha...bardzo spodobała mi się fabuła tłumaczenia więc będe czytać <33
OdpowiedzUsuńCudowny. Kropka.
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ;D kTO BY GO NIE POŻĄDAŁ NO BŁAGAM ;P
OdpowiedzUsuń